
image
Przyszłość pracy w erze AGI
Sztuczna inteligencja (AI) zmienia świat w tempie, którego nie obserwowaliśmy od rewolucji przemysłowej. Wraz z postępem technologicznym pojawiają się jednak pytania o przyszłość pracy, nierówności społeczne i rolę człowieka w nowej rzeczywistości. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych tez, krążących zwłaszcza w Dolinie Krzemowej, dotyczy ryzyka powstania „trwałej podklasy społecznej” – grupy ludzi, którzy, pozbawieni dostępu do kapitału i mocy obliczeniowej, zostaną zepchnięci na margines gospodarki. Czy AI rzeczywiście skazuje część społeczeństwa na ekonomiczną stagnację? A może otwiera przed nami erę pracy rozszerzonej, w której człowiek i maszyna będą współpracować, zamiast konkurować?
AGI: Nowa waluta przyszłości?
Sztuczna ogólna inteligencja (AGI, Artificial General Intelligence) to koncepcja, która zakłada, że AI osiągnie – a następnie przekroczy – ludzkie zdolności poznawcze w niemal każdej dziedzinie: od programowania, przez analizę danych, po tworzenie treści. W takim scenariuszu moc obliczeniowa staje się kluczowym zasobem, a dostęp do niej zależy od kapitału. Zwolennicy tezy o „trwałej podklasie” obawiają się, że gdy praca ludzka straci na wartości, jedyną walutą przyszłości stanie się właśnie dostęp do technologii i zasobów obliczeniowych. To z kolei może prowadzić do sytuacji, w której pozycja ekonomiczna jednostek zostanie trwale zablokowana, a mobilność społeczna drastycznie ograniczone.
Czy mamy dowody na taki scenariusz?
W dyskusji często przywołuje się raport Stanforda „Canaries in the Coal Mine”, który rzekomo wskazywał na 13-procentowy spadek zatrudnienia wśród młodych ludzi (22–25 lat) w zawodach najbardziej narażonych na wpływ AI. Jednak po weryfikacji okazuje się, że takie badanie nie zostało opublikowane przez Stanford University w oparciu o dane ADP z połowy 2025 roku. Nie oznacza to jednak, że obawy są bezpodstawne.
AI Index Report 2024, przygotowany przez Stanford Institute for Human-Centered AI (HAI), pokazuje, że rynek pracy ulega transformacji. Współpraca z platformą Handshake wykazała spadek liczby ofert dla absolwentów w 2023 roku, choć nie było to bezpośrednio powiązane wyłącznie z AI. Jednocześnie popyt na specjalistów AI rośnie, co świadczy o zmianie struktury rynku, a nie jego upadku. Eksperci, tacy jak Daron Acemoglu, Simon Johnson czy David Autor z MIT, podkreślają, że technologie mogą pogłębiać nierówności, ale niekoniecznie prowadzą do powstania „trwałej podklasy”. Zamiast tego mówi się o polaryzacji rynku pracy: rosną zarobki w zawodach wysokokwalifikowanych, podczas gdy stanowiska o średnich kwalifikacjach ulegają stagnacji.
Paradoks Jevonsa i Uniwersalny Dochód Podstawowy: Rozwiązania na miarę wyzwań?
W kontekście obaw o przyszłość pracy często przywołuje się paradoks Jevonsa – zjawisko, w którym wzrost wydajności w użyciu zasobu (np. tańsza moc obliczeniowa) prowadzi do zwiększenia jego zużycia, zamiast zmniejszenia. Jeśli AI stanie się tańsza i bardziej dostępna, może to przyspieszyć automatyzację, ale także stworzyć nowe możliwości.
Jako potencjalne rozwiązanie dla nierówności społecznych pojawia się koncepcja Uniwersalnego Dochodu Podstawowego (UBI) lub nawet Uniwersalnego Wysokiego Dochodu (UHI). Pomysł ten popierają takie postaci jak Sam Altman (CEO OpenAI) czy Elon Musk. Badania, takie jak eksperyment w Finlandii, wykazały, że UBI może poprawiać poczucie szczęścia i dobrobytu, choć jego wpływ na aktywność zawodową jest mniej jednoznaczny. Scott Santens, znany orędownik UBI, argumentuje, że taki system może zachęcać do przedsiębiorczości, ale głównym wyzwaniem pozostaje koszt i ryzyko inflacji.
Augmentacja zamiast automatyzacji: Przyszłość współpracy człowieka i AI
Najbardziej optymistycznym scenariuszem jest augmentacja – czyli wspieranie człowieka przez AI, a nie jego zastępowanie. Aaron Levy (CEO Box) i Mira Murati (CTO OpenAI) podkreślają, że AI ma potencjał, by wzmocnić ludzkie umiejętności, a nie je eliminować. Technologia może przejąć powtarzalne, rutynowe zadania, uwalniając ludzi do kreatywnej, strategicznej pracy.
Jak ujął to dyrektor OpenAI: „brzegi staną się cieńsze”. Oznacza to, że rola człowieka jako weryfikatora, kreatora i nadzorcy będzie kluczowa. AI może stać się narzędziem, które poszerza nasze możliwości, a nie konkurencją.
Wnioski: Przyszłość na styku optymizmu i odpowiedzialności
Czy wizja „trwałej podklasy” jest realna? Obecne dane nie potwierdzają jednoznacznie takiego scenariusza, choć sygnały o zmianach na rynku pracy są wyraźne. Przyszłość prawdopodobnie nie będzie ani utopią, ani dystopią – będzie erą głębokich transformacji, które wymagają od nas adaptacji, inwestycji w edukację i przekwalifikowanie.
Kluczowe pytanie brzmi: jak społeczeństwa i rządy zareagują na te zmiany? Czy uda się stworzyć systemy, które zapewnią, że postęp AI będzie służył wszystkim, a nie tylko nielicznym? Odpowiedź zależy od naszych dzisiejszych decyzji – od tego, czy potraktujemy AI jako narzędzie wykluczenia, czy szansę na nową jakość pracy i życia.